Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlanie postów z 2017

O pewnych dwóch filmach poetyckich

Jeszcze w trakcie seansu „Nad rzeką, której nie ma” Andrzeja Barańskiego odniosłem się w pamięci do tego, co przeczytałem na temat filmu „Wszystkie nieprzespane noce”. Postanowiłem wykorzystać to, że jestem na świeżo z wrażeniami i jeszcze tego samego dnia obejrzeć obraz Michała Marczaka (nowość w Showmax). Miałem nieodparte wrażenie, że dokumentalizowany film Marczaka może być próbą odpowiedzi na film z 1991 roku, tudzież w jakimś stopniu z nim korespondować, zestawiając ze sobą starą i nową szkołę poetycką, minioną i współczesną wrażliwość etc. Pierwsze wrażenia: oba filmy są próbą upoetyzowania pewnego fragmentu rzeczywistości lokalnej (w obrazie sprzed lat - drobnomiasteczkowej, w nowym - wielkomiejskiej), pokazania jej na przestrzeni pewnego wycinka czasu (w filmie z 91 roku jest to kilka tygodni, w filmie z 2016 roku - kilka miesięcy), ukazania relacji kumpelskich (tam czterech przyjaciół, tu dwóch), damsko – męskich (i w starszym i nowym filmie pojawia się temat miłości i

podsumowanie muzyczne 2016 (najczęściej słuchane przeze mnie płyty w minionym roku)

aluk todolo - voix, obcowanie z aluk todolo oznacza zapuszczenie się w oniryczno-okultystyczne rejony ciężkiego grania, od których zapiera dech i może zakręcić się w głowie. nie lada wyczynem jest przyzwyczajenie wzroku, a właściwie słuchu do tej dusznej i ciemnej materii. ponieważ jest naprawdę smoliście i gęsto, wkraczamy w improwizowany rytuał oparty na piętrzących się instrumentalnych tyraniach perkusji i basu oraz świdrującej gitarowej duchoty. należy dodać, że przestrzeń muzyczną dzielą między siebie zaledwie te trzy instrumenty. magma się rozlała, a francuskie trio, nie tylko w swoim regionie, wyrasta na lidera w dostawie wysokiej jakości oleju napędowego i krautrockowej smoły. show me the body - body war , glosa: gdyby new metal poszedł mniej komercyjną drogą (katarynki, popowe zaśpiewy), to jest całkiem prawdopodobne, że kapele takie jak show me the body mogłyby stać się forpocztą drugiej fali tego nurtu. możliwe, że gdy muzycy pisali wypracowania o tomku sawyer