Przejdź do głównej zawartości

the cult of dom keller - ep 1


napisałbym, że to mieszanka dusznego, kabalistycznego grania, ale nie o rejony azji zachodniej tu chodzi. a może właśnie tak, tylko nie do końca jestem tego świadom. przede mną dosłownie i w przenośni „the cult of dom keller” - eksperyment muzyczny z wielkiej brytanii. od razu napiszę, że każdy kawałek tego albumu rozpoczyna zabójczy wstęp i nie ukrywam, że to zachęca do zanurzenia się w ten projekt coraz dalej… i dalej. do tego stopnia, że gdy w winampie po spindrift (słuchałem songs from a ancient age z 2007 roku) rozpoczęły się dźwięki otwierającego płytę intro for the sun, pomyślałem, że muzyka przybrała wreszcie taką formę jakiej czekałem od dłuższego czasu. zupełnie wyleciało mi z głowy, że tuż po wspomnianym spindrift, chyba bezwarunkowo, dodałem do playlisty „the cult of dom keller”. już w pierwszym utworze słychać wokalne echolalie - mroczne pozdrowienia wyrzucane bardziej do księżyca niż do słońca (na co wskazywałby tytuł). wszystko to nieśpieszne, podbijane przez jeden gitarowy akord, zdradzający symptom muzycznego nawiedzenia.

w tym miejscu powinienem napisać coś w tym stylu, że im dalej słucham tych dźwięków tym ciekawiej się robi. po trosze będzie to prawdą, bo każdy kolejny ton jest łapczywie wychwytywany przez moje ucho, chociaż nie zaciera on wrażenia tego co było przed chwilą. wszystko toczy się niby w podobnym klimacie, choć cały czas jest nieco inaczej. w goat skin dream następuje ciekawa zmiana nastroju, stworzona przez wyizolowany od świata kabaret, którego słucha garstka osób. wokalista po zażyciu sporej ilości psychodelicji, gdzieś tak od połowy utworu, potrafi już tylko iść po śladach świdrującej gitary. pod stopami ma piasek i wijące się węże. mam wrażenie, że ta mroczna groteska rozgrywa się w kościele. albo jest to misterium na przystanku autobusowym w środku kukurydzianego pola. w ogóle płyta ta ma coś z rockowego szabasu. świetny doomfoot – marszowy, trochę za krótki. genialne wejście w into the sky volcano, muliste harmonie; jakby przesterowany sitar i na to nałożony brudny dźwięk garażowej gitary. jakieś tonalne i wokalne wygibasy. a to zaledwie wstęp do ostatniego na płycie beyond burning skies. po raz drugi mam niewyraźne skojarzenia z pewną surfową kapelą, której nazwa tu nie padnie… po pierwsze dlatego, że to tylko pojedyncze motywy, po drugie „the cult…” ciągnie bardziej w rejony psychodeliczne. na koniec zostawiłem czwarty w kolejności godshaker. jest głośniejszy, nieco drapieżniejszy i dłuższy od pozostałych utworów. przede wszystkim jest pozbawiony wokalu. nic poza bębny, shoegazowe gitary i gdzieniegdzie klawisze (czy dobrze nadstawiam słuch?). dynamika prowadzi do przyjemnych konwulsji – ten utwór komasuje trans z całej płyty, ukazując najbardziej rockowy pazur zespołu… tak minęło mi blisko 20 min. z ep 1 tego kwartetu. wszystkie pozytywne wrażenia powyżej. minusy – długość trwania materiału, aż się prosi, by utwory trwające nieco powyżej minuty (jest ich trzy) zostały rozwinięte jako pełnowymiarowe kompozycje. jeżeli czegoś im brakuje, to właśnie odpowiedniej do podtrzymania nastroju długości.   

  
ep1 można nabyć tutaj
poniżej dwa utwory do ściągnięcia:

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Matrix 4.1 - wersja alternatywna

Thomas Anderson jest uznanym twórcą gier komputerowych. Sławę w świecie cyfrowej rozrywki zawdzięcza trzyczęściowej serii gier o nazwie Matrix. Przyjęło się, że bezpośrednią inspiracją do stworzenia alternatywnej rzeczywistości, znanej z popularnych w późnych latach dziewięćdziesiątych i na początku lat dwutysięcznych gier, było dla niego anime Ghost in the Shell , twórczość pisarska K. Dicka i Gibsona oraz platoński motyw idei i cieni. Thomas Anderson, jak wiele nietuzinkowych ludzi, skrywa sekret. Niewiele osób wie, że bezpośrednim bodźcem do stworzenia świata, w którym ludzkość stała się źródłem energii wykorzystywanym przez rządzące światem maszyny, było spotkanie w warsztacie motocyklowym, gdzieś na obrzeżach Nowego Jorku. Pewnego jesiennego popołudnia Anderson udał się do niego w celu naprawy uszkodzonej hulajnogi. Należy dodać, że elektrycznej. Tam uległ zachwytowi nad ubraną w czerń kobietą, w perfekcyjnie przylegającym do jej sylwetki kombinezonie i krótkimi, utrzymanymi

arcturus - sham mirrors

ci, którzy liczyli na kontynuacje karnawałowego szaleństwa niech wiedzą, że cyrk zwinął swe powoje. nie ma karłów i kramów o zapachu kadzidła i pieczonego mięsa, nie ma też cyrkowców i połykaczy ognia. od akrobacji na linie bliżej było artystom do gwiazd niż zebranej na ziemi gawiedzi. nic dziwnego zatem, że ich wzrok utkwił na tajemnicy nieba. chyba wtedy właśnie muzycy na nowo odkryli gwiazdę w konstelacji wolarza. owe ciało niebieskie, kryjąc w sobie odpowiedzi na pytania o czas, absolut i bezkres, iluminuje intensywną, choć niespełna 43-minutową kaskadą gitarowo-klawiszowych emisji zbliżających się do tajemnic kosmosu. forma utworów, jak już sobie powiedzieliśmy, snuje się gdzieś w korytarzach nieba, a sposób aranżacji materii lśnienia przywodzi na myśl kompozycje progresywno-rockowe lat 70-tych. „arcturus” nadaje jednak swym utworom cięższy wydźwięk, posiłkując się przy tym audionowinkami ze świata brzmień ekstremalnych, ale nie tylko… bo sam proces zatopienia partytur we wsze

Zrównoważony rozwój vs branża mody

  Ubraniowe DIY Przeglądając ostatnio facebookową ścianę, trafiłem na rolkę, w której szczupła modelka w doskonale przylegającej do ciała, beżowej spódnicy, wsuwa pod nią – jeden po drugim – trzy małe zwężające się ku środkowi pierścienie, a na powstałe na zewnątrz wypukłości nakłada gumkę lub sznurek. W ten sposób prosta kreacja zyskuje ciekawą aplikację w postaci upiększających spódnicę wypustek. Być może w takim stroju ciężko byłoby zaszaleć, ale zapozować do zdjęcia lub wyjść do restauracji już tak. Filmiki, na których stylistki lub blogerki modowe dzielą się podobnymi pomysłami, jest wiele. Co ciekawe odbierają je również osoby, któ re nie mają zdolności krawieckich, lub boją się konfrontacji z maszyną do szycia. Jeżeli brakuje nam pomysłów, wystarczy w wyszukiwarkę wpisać kilka fraz kluczowych. Po zdaniu „jak kreatywnie przerobić ubranie” pojawią się nam propozycje takie jak: świetny pomysł, jak przemienić męską koszulę w wyjątkową bluzkę, jak dokonać metamorfozy swetra, jak