Przejdź do głównej zawartości

tomasz pułka - cennik

książki tomasza pułki sprawiają mi sporo radości i zarazem sporo kłopotu - o ten drugi autor zawsze bardzo zabiega. od czwartego tomiku, a dokładnie od "zespołu szkół" mam wrażenie, że ta poezja nieco "zmęczyła się". mniej lub bardziej ustaliła się forma zapisu - na niekorzyść - zbanalizowała wymowę, zubożyła pole pojęć i tematów. o "zespole szkół" adam wiedeman pisał: "pułka już pisze tak dobrze, że może pisać niedobrze, a i tak jest dobrze". właściwie dlaczego? skoro zniknęła umiejętność spajania słów o rzadkiej frekwencji, finezyjne wyplątywanie się z retorycznych banałów i spostrzeżeń. o ile karol maliszewski w "inwazji i innych wierszach" dawał się uchwycić w "psycho-fizycznej" substancjalności (bardzo czytelny w stosunku do siebie, osób trzecich, problemów, etc.) o tyle pułka zachowywał daleko posuniętą efemeryczność. gro z tych wierszy mogłoby zostać wyrzucone przez maszynę, posługującą się kluczem średnich i dalszych skojarzeń, tak żeby pozostawić styczność z głównym tematem. tematem lub, żeby być precyzyjnym, fragmentarycznym sensem ujawniającym się wewnątrz wiersza. 


tyle o "zespole szkół". w wydanym niedawno "cenniku" podobnie jak w poezji sprzed okresu wspomnianego wydawnictwa (m.in. paralaksa w weekend, mix tape) zalęgło się sporo zagrań, które z abstrakcji, bardzo subtelnie, przenoszą w konkretnie ustalone sytuacje (w tym inicjowane przez mówienie). niestety te momenty nie trwają zbyt długo. sporo tu fraz, które absorbują wyłącznie niecodziennymi zestawieniami i porządkami gramatycznymi. mimo tego mam wrażenie, że jest to próba pisania, która nie chce się narzucać - wyczekuje u czytelnika atencji. poza tym "cennik" emanuje większym wyczuciem i kreatywnością w obrębie ustalonej w poprzednim tomiku dykcji (większość wersów zredukowana do prostej konstatacji tamże drażniła, tutaj jest wyselekcjonowana z zasobniejszego zbioru przeżyć) np. "przed snem czytam gazetę i śpiąc pracuję w gazecie,/rano się budzę pod drzwiami. podnoszony, rozkładany" (ukraina (5)). nie zniknął ten sam pomysł na budowanie zdań w oparciu o strumień świadomości, aliteracje i lingwistyczny respirator podtrzymujący życie strof. "/ten wiersz nie wywodzi się z żadnej tradycji > nic dookoła, nic bez cudzysłowu/". gdzieś tak w połowie lektury pojawia się coraz więcej pozrywanych trakcji logicznych, niegramatycznych zabiegów. jeżeli czyjaś definicja pisania byłaby tu bliska, to chyba roberta rybickiego: "chodzi o szaleństwo i technikę./ nie żadna tam poezyja i dobro".

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Matrix 4.1 - wersja alternatywna

Thomas Anderson jest uznanym twórcą gier komputerowych. Sławę w świecie cyfrowej rozrywki zawdzięcza trzyczęściowej serii gier o nazwie Matrix. Przyjęło się, że bezpośrednią inspiracją do stworzenia alternatywnej rzeczywistości, znanej z popularnych w późnych latach dziewięćdziesiątych i na początku lat dwutysięcznych gier, było dla niego anime Ghost in the Shell , twórczość pisarska K. Dicka i Gibsona oraz platoński motyw idei i cieni. Thomas Anderson, jak wiele nietuzinkowych ludzi, skrywa sekret. Niewiele osób wie, że bezpośrednim bodźcem do stworzenia świata, w którym ludzkość stała się źródłem energii wykorzystywanym przez rządzące światem maszyny, było spotkanie w warsztacie motocyklowym, gdzieś na obrzeżach Nowego Jorku. Pewnego jesiennego popołudnia Anderson udał się do niego w celu naprawy uszkodzonej hulajnogi. Należy dodać, że elektrycznej. Tam uległ zachwytowi nad ubraną w czerń kobietą, w perfekcyjnie przylegającym do jej sylwetki kombinezonie i krótkimi, utrzymanymi

arcturus - sham mirrors

ci, którzy liczyli na kontynuacje karnawałowego szaleństwa niech wiedzą, że cyrk zwinął swe powoje. nie ma karłów i kramów o zapachu kadzidła i pieczonego mięsa, nie ma też cyrkowców i połykaczy ognia. od akrobacji na linie bliżej było artystom do gwiazd niż zebranej na ziemi gawiedzi. nic dziwnego zatem, że ich wzrok utkwił na tajemnicy nieba. chyba wtedy właśnie muzycy na nowo odkryli gwiazdę w konstelacji wolarza. owe ciało niebieskie, kryjąc w sobie odpowiedzi na pytania o czas, absolut i bezkres, iluminuje intensywną, choć niespełna 43-minutową kaskadą gitarowo-klawiszowych emisji zbliżających się do tajemnic kosmosu. forma utworów, jak już sobie powiedzieliśmy, snuje się gdzieś w korytarzach nieba, a sposób aranżacji materii lśnienia przywodzi na myśl kompozycje progresywno-rockowe lat 70-tych. „arcturus” nadaje jednak swym utworom cięższy wydźwięk, posiłkując się przy tym audionowinkami ze świata brzmień ekstremalnych, ale nie tylko… bo sam proces zatopienia partytur we wsze

Zrównoważony rozwój vs branża mody

  Ubraniowe DIY Przeglądając ostatnio facebookową ścianę, trafiłem na rolkę, w której szczupła modelka w doskonale przylegającej do ciała, beżowej spódnicy, wsuwa pod nią – jeden po drugim – trzy małe zwężające się ku środkowi pierścienie, a na powstałe na zewnątrz wypukłości nakłada gumkę lub sznurek. W ten sposób prosta kreacja zyskuje ciekawą aplikację w postaci upiększających spódnicę wypustek. Być może w takim stroju ciężko byłoby zaszaleć, ale zapozować do zdjęcia lub wyjść do restauracji już tak. Filmiki, na których stylistki lub blogerki modowe dzielą się podobnymi pomysłami, jest wiele. Co ciekawe odbierają je również osoby, któ re nie mają zdolności krawieckich, lub boją się konfrontacji z maszyną do szycia. Jeżeli brakuje nam pomysłów, wystarczy w wyszukiwarkę wpisać kilka fraz kluczowych. Po zdaniu „jak kreatywnie przerobić ubranie” pojawią się nam propozycje takie jak: świetny pomysł, jak przemienić męską koszulę w wyjątkową bluzkę, jak dokonać metamorfozy swetra, jak