Przejdź do głównej zawartości

poetic noir justyny bargielskiej

w dodatku literackim do gazety przeczytałem "czy to bargielska otacza się rzeczami, czy ktoś inny ustanawia wokół niej kolejne kręgi przedmiotów; jest jednak w wierszach z "dwóch fiatów wrażenie bycia "niemal oblężonym", przebywania w dziwnym świecie tuż przed zamknięciem" - ten opis pawła kaczmarskiego plus fragment zamieszczonego wiersza: "irysowe drzewo" zachęcił mnie do zapoznania się z twórczością poetki. od razu napiszę, że tomiku nie udało mi się jeszcze nabyć, ale część utworów znalazłem na poezja.exe.pl. było to chwilę po tym jak bargielska otrzymała nagrodę główną w dziedzinie poezji w ramach nagrody literackiej w gdynii. po przejrzeniu strony zreflektowałem się, że znam już "traumę o piesku" i kilka innych utworów m.in.: za sprawą bardzo zacnej osoby, która prezentowała wspomniany wiersz szerszemu gronu w ramach wrocławskiego portu. oczywiście wtedy nie zapamiętałem nazwiska autorki mając w głowie niezwykle ciekawe wiersze marty podgórnik (m.in.: sacrum bulimiczne) i występ agnieszki wolny-hamkało w nieistniejącej już jadłodajni. ale jest. ale są. w klimacie: "po jajecznicę i nożyczki" (z taką kobietą to kaloryfer opowiada bajki z nią to mógłbym mieć nawet wspólny czajnik - to z poezji piotrka macierzyńskiego). nie ma tu nic w stylu "w twoich doskonałych palcach/jestem tylko drżeniem...". jest dosadniej i kreatywniej, n.p.: we wspomnianej "traumie o piesku" następuje abordaż życia i śmierci. pojawia się motyw podpatrywania przez "dziurawe oko", które czeka na przejście z jednego pokładu na drugi. (w domyśle szuka sposobności, by zaatakować życie z poziomu śmierci) a wszystko to w momencie porannego mycia zębów, na którą to czynność nakładają się flashbacki m.in.: z zauważonym niegdyś obrazem wnętrza psa rozjechanego przez tramwaj. sytuacje i słowa nie wymykają się jednak spod kontroli - emocje tonuje wyobraźnia i dystans. ostatni motyw jest ciekawym rojeniem na temat śmierci - widzę tu taśmowość myśli, która dzięki nadczynności wyobraźni opakowuje śmierć w folię, a na nią przykleja wielką naklejkę z księdzem, nagimi drzewami i miastem usypanym z piasku.
"egipska bawełna" to liryczne śledztwo na granicy sennych i realnych poszlak. obraz retrospektywny i antycypacyjny zarazem, płynnie zacierający negatywne zdarzenia. justyna bargielska uprawia swoją poezję w klimacie "poetic noir". do wiersza "ciemne wody" można by było z powodzeniem nakręcić poetycki klip. taki liryczno-filozoficzny dreszczowiec w skali mikro. jest tu ciekawa parafraza motywu "panta rei" - tak przynajmniej odbieram dryfowanie "przyczółka teraz" w stronę krawędzi mapy. ciekawa jest śmierć gronostajów w lusterku - zwieńczenie zimowego romansu w samochodzie na plaży. jest coś niedomkniętego w fascynacji baśniowością i tematach podań ludowych. na pewno duży wpływ na taki sposób widzenia świata wywarło na autorce macierzyństwo i umiejętność pisania w trakcie karmienia piersią. w "swatach" jest spotkanie topczyka z rudą brzoskwinią i chłopca z topolą wariatką. trudno wyobrazić sobie inne miejsce powstania tego wiersza jak podczas snucia dziecięcych opowieści. w "pasmach" natomiast mamy do czynienia z nieco odmienioną wizualnie rodziną adamsów, ubraną jakby na pastelowo: "pozszywani kuzyni, migdałowe prababcie". zresztą ten wiersz używa bajkowej konwencji jako podłoża damsko-męskich działań, z tym, że kobieca perspektywa wg bohaterki lirycznej jest szersza: "gdybyś tam był ze mną i płakał krzyczał/ale ty wolisz spiskować w starym forcie/grać z borsukami o tę resztkę o tron/gdy tu otwiera się morze". w wierszu "tornerai" podoba mi się motyw ucieczki przed inkubami miastem żółtych świateł - płeć liryczna wierszy często staje się jakby bohaterką swego prywatnego filmu. zresztą kryje to w sobie głębszy sens. jej projekcje są poniekąd odpowiedzią na niemożność skomunikowania się z bliską osobą, stąd wzmożona chęć powoływania alternatywnych światów. na uwagę zasługuje też specyficzne podejście do boga i bliskiego sercu - mężczyzny, uwidocznione w wierszu "czy powinnam być niemieckim chłopcem?": "bo ja jestem pociągową szkapą,/mam dużo przepastnych snów,/a pan bóg mnie nie lubi,/opowiada mi sprośne żarty/i straszy mnie filozofią./babcia go przekonuje,/że powinnam być niemieckim chłopcem,/albo niech przynajmniej nie piszę./wtedy on wkłada mi rękę w majtki/albo dźga starym parasolem./
dobrze że ten drugi dzwoni czasem/i mówi aksamitnym głosem:/śpij dobrze,/pisz wiersze,/śpij dobrze". część wierszy justyny bargielskiej z tomików "dating sessions" i "dwa fiaty" można znaleźć również na stronie biura literackiego, a także w nowej antologii romana honeta "poeci na nowy wiek"

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

W oczekiwaniu na debiut poetycki „Sprzedam dom” Łukasza Pawłowskiego

Czym mnie ujęła książka, która mam nadzieję, już niebawem ujrzy światło dzienne? Dlaczego Sprzedam dom to dzieło absorbujące zarówno formalnie, jak i tematycznie? Zacznę od struktury tomiku. Autor podzielił go na segmenty odwołujące do przestrzeni domu – od ganku przez salon, kuchnię, aż po podwórko. Niczym metaforyczny rzut poziomy (ewentualnie pionowy) jest liryczną dokumentacją emocji, relacji i wspomnień. Ten umiejscawiający w przestrzeni zabieg pozwolił mi stać się gościem intymnego świata, w którym każda z powierzchni niesie ze sobą inne doświadczenie, inne obciążenie, ale także inne formy nadziei.   Dom jako przestrzeń antropologiczna i symboliczna W ujęciu antropologicznym dom rodzinny to nie tylko schronienie, lecz także symbol tożsamości i więzów społecznych. W poezji Pawłowskiego dom staje się jednak obszarem walki – z ograniczeniami, toksycznymi relacjami i narzuconym dziedzictwem. Dwuwiersz „nabieram wodę w usta podlewam/to co ze mnie twoim jest nieistotne” stan...

Fair trade vs branża mody

  Ubraniowe DIY Ostatnio natrafiłem na ciekawy filmik na Facebooku, na którym szczupła modelka w obcisłej, beżowej spódnicy wprowadza do jej wnętrza trzy zwężające się pierścienie, jeden po drugim, a następnie nakłada na nie gumki. Prosta kreacja nabiera interesujących wypukłości, które nadają jej nowego charakteru. Choć taki strój może nie być idealny na imprezowe szaleństwa, doskonale sprawdzi się na zdjęciu czy w eleganckiej restauracji. Takie kreatywne pomysły można znaleźć na wielu filmikach od stylistek czy blogerek modowych, które dzielą się swoimi trikami. Osoby które, jak ja nie mają doświadczenia w szyciu ani nie czują się pewnie z maszyną do szycia, wystarczy, że wpiszą w wyszukiwarkę frazę „jak kreatywnie przerobić ubranie” i znajdą mnóstwo inspiracji – od metamorfoz męskiej koszuli po przeróbki swetrów i odświeżenie starych, nudnych ubrań. To doskonała sposobność, by spróbować swoich sił w ubraniowym DIY! Marynarka Blake'a Carringtona Kreatywne pomysły co zro...

Podsumowanie muzyczne 2018 (najczęściej słuchane przeze mnie płyty w minionym roku)

Tony Alen & Jeff Mills - Tomorrow comes the harvest Czy spotkanie afrobeatu z elektroniką spod znaku sceny Detroit może oznaczać schłodzenie tego pierwszego i podniesienie temperatury tej drugiej? Konfrontacja zaczyna się od dość mrocznego Locked and loaded , a dźwięki ze sceny, na której dochodzi do muzycznej synergii, ewoluują dość nieśpiesznie. Wszystko to za sprawą rytmiki, która rozgrywa się raczej w wolnym metrum, transowo, a poprzez jazzowo-funkowe struktury zachęci zwłaszcza miłośników nieco bardziej połamanych brzmień. Za całość odpowiedzialne są dwie, zasłużone dla wymienionych powyżej stylów muzycznych, postaci: Tony Allen (rocznik ’40) i Jeff Mills (rocznik ’63). Album zawiera zaledwie 4 utwory, które tak jak The night watcher z gościnnym udziałem Carla Hanckoka Ruxa na wokalu, pojawią się też w wersjach instrumentalnych, a także spreparowanych i nieco wydłużonych. Sons of Kemet - Your queen is a reptile Znany z wielu projektów muzycznych (Sun Ra ...